sobota, 27 maja 2017

Test kapsułek Vizir Go Pods Alpine Fresh od Everydayme.pl

everydayme-780x390.png

W ramach projektu zorganizowanego przez portal gonoambasadorow.everydayme.pl miałam okazję wziąć udział w teście nowych kapsułek Vizir Go Pods Alpine Fresh do prania bieli i kolorów.

IMG_20170526_082228.jpg

W paczce otrzymałam:

Do własnego użytku:
▪ 1 opakowanie kapsułek do prania Vizir Alpine Fresh (17 szt.)
▪ Przewodnik projektu
▪ Książeczka „Badanie opinii”

Do przekazania innym:
▪ 20 pojedynczych opakowań z kapsułką do prania Vizir Alpine Fresh
▪ 15 ulotek Vizir

IMG_20170526_084000.jpg

Według producenta:
Vizir Go Pods to najnowsze osiągnięcie marki Vizir – skoncentrowany środek piorący w płynie, zamknięty w małej kapsułce o ulepszonej formule. Jedna kapsułka starcza na 5 kg prania, a dzięki temu, że ma trzy komory to jednocześnie:
1. Pierze
2. Usuwa zabrudzenia i plamy
3. Nadaje blask tkaninom

Kapsułki do prania Vizir GO PODs mogą być stosowane zarówno do tkanin białych, jak i kolorowych, a ich ulepszona formuła jest jeszcze bardziej skuteczna w walce z plamami (nie ma nawet potrzeby prania wstępnego), a jednocześnie zapewnia doskonałą biel lub żywe kolory tkanin – w zależności od naszych potrzeb. Vizir doskonale sprawdza się zarówno w niskich, jak i wysokich temperaturach. Kapsułka do prania Vizir GO Pod rozpuszcza się w pralce nawet przy 30°C i natychmiast zaczyna działać. Otoczka kapsułki wykonana jest z całkowicie organicznego materiału.
  
SŁOWEM - bez dozowania, bez kłopotów, 100% czystości Vizira w jednym prostym praniu, aby ułatwić codzienne obowiązki i cieszyć się doskonałymi efektami!

IMG_20170526_083152.jpg

Sprawdziłam, czy tak jest naprawdę.
Kapsułki Vizir Go Pods Alpine Fresh rzeczywiście są zdecydowanie wygodniejsze w transporcie, przechowywaniu czy dozowaniu niż tradycyjne proszki lub płyny do prania, a ich uniwersalność sprawia, że nie musimy kupować oddzielnie kapsułek do prania białego i kolorowego, wystarczy jedno opakowanie.
Niestety nie są tak dobrym środkiem piorącym jak twierdzi producent. Kapsułki zwyczajnie nie poradziły sobie z usunięciem plam po soku, czekoladzie, błocie i trawie ani nawet z dopraniem brudnych skarpet. W mojej ocenie kapsułki te sprawdzają się znakomicie podczas prania tkanin o niewielkim stopniu zabrudzenia. Jedna mała kapsułka wystarcza raczej na odświeżenie 5 kg prania niż jego dopranie z dużych zabrudzeń.
Podczas prania brudniejszej odzieży z użyciem kapsułek Vizir Go Pods Alpine Fresh nie ma niestety możliwości ustawienia prania wstępnego, gdyż kapsułkę umieszcza się wewnątrz bębna pralki i zostałaby ona usunięta już po pierwszym odpompowaniu wody z pralki.
Dozowanie tych kapsułek komplikuje się w przypadku pralki o większej ładowności np. 6 czy 7 kg  - jedna kapsułka to za mało, ale czy dwie to nie za dużo?
Pranie po zastosowaniu kapsułek Vizir Go Pods Alpine Fresh ma bardzo przyjemny zapach, jednak pozostaje szorstkie i sztywne. Producent zaleca użycie niebieskiego płynu do płukania LENOR wraz z kapsułkami i jest to prawdopodobnie najlepsza opcja połączenia. Ja używałam płynu do płukania Coccolino ,  ale niestety “kłócił się” on zapachowo z zapachem jaki nadają kapsułki.
Nie zauważyłam również jakiegoś znaczącego efektu blasku prania w kapsułkach Vizir Go Pods Alpine Fresh. Myślę więc, że dodatek nadający blask to zwykły chwyt marketingowy i o wiele bardziej sprawdziłby się tutaj płyn zmiękczający tkaniny jako dodatek w kapsułkach.

IMG_20170526_084822.jpg

Podsumowując:

Niewątpliwie zaletami nowych kapsułek Vizir Go Pods Alpine Fresh do prania bieli i kolorów są:
  1. Wielkość - kompaktowy rozmiar pozwala na łatwe przechowywanie i transport
  2. Uniwersalne -  nadają się do prania tkanin białych i kolorowych
  3. Łatwość użycia - są łatwe w dozowaniu, nie trzeba myśleć o tym ile użyć płynu lub proszku, nie ma ryzyka rozlania go ani rozsypania
  4. Wydajność - 1 mała kapsułka starcza na wypranie 5 kg ubrań
  5. Potrójne działanie - umożliwia jednoczesne pranie, usuwanie plam i nadaje tkaninom blask
  6. Nadają tkaninom ładny zapach

Jako wady muszę wymienić:
  1. Trudność w dozowaniu w przypadku 6 lub 7 kg prania - jedna kapsułka to za mało, a dwie to za dużo
  2. Nieskuteczność w przypadku silnych zabrudzeń tj. plamy po soku, czekoladzie, błocie czy trawie
  3. Brak możliwości prania wstępnego
  4. Pranie pozostaje szorstkie i sztywne
  5. Mały wybór płynów do zmiękczania tkanin, których zapach “pasowałby” do zapachu Alpine Fresh  - prawdopodobnie odpowiedni jest tylko wskazany przez producenta płyn Lenor
  6. Nie zauważyłam specjalnie efektu blasku na tkaninach wypranych z kapsułką Vizir Go Pods Alpine Fresh

IMG_20170526_084612.jpg


wtorek, 23 maja 2017

Test fotoksiążki od Saal Digital

Saal_Digital_PL_500px_RGB.png


Niedawno miałam okazję brać udział w teście fotoksiążki od Saal Digital.Otrzymałam unikalny kod obniżający cenę wybranej fotoksiążki aż o 200 zł.
IMG_20170523_224511.jpg
Fotoksiążkę można zaprojektować na stronie www.saal-digital.pl lub w aplikacji ściągniętej bezpośrednio z tej strony.

Oprócz fotoksiążki na stronie można zamówić różne fotoartykuły m. in. odbitki, fotoobrazy, kartki, kalendarze, fotogadżety (kubki, koszulki, puzzle, poduszki, podkładki pod mysz i wiele innych).

Po wyborze (spośród naprawdę wielu możliwych opcji) rodzaju  i rozmiaru fotoksiążki określamy odpowiednio:
  • rodzaj okładki (za dopłatą 75 zł można wybrać okładkę z eko skóry, metaliczną lub imitującej drewno)
  • watowanie okładki (za dopłatą 25 zł okładka jest wypełniona warstwą gąbki o grubości 3 mm i nabiera bardziej eleganckiego wyglądu)
  • powierzchnia wewnętrznych stron (rodzaj papieru fotograficznego - błyszczący lub tańszy o 25 zł matowy)
  • kod kreskowy (za dopłatą 25 zł może być elegancka okładka bez kodu kreskowego)
IMG_20170523_230253.jpg
  • opakowanie prezentowe (za dopłatą 100 zł  można zamówić białe lub antracytowe pudełko)
  • ilość stron

Dopiero po tych czynnościach przechodzimy do właściwego projektowania swojej fotoksiążki.
Sam program jest bardzo intuicyjny, działa płynnie i nie zawiesza się. Posiada mnóstwo możliwych układów zdjęć na stronie oraz pełno dodatkowych opcji tj. tła (kolorowe, wzorzyste, fakturowane), maski, cliparty, pola tekstowe z różnymi czcionkami. Oprócz tego każde zdjęcie można dowolnie zwiększać, zmniejszać, zmieniać położenie, przekrzywiać, obracać czy kadrować. W każdym miejscu naszej fotoksiążki możemy dodawać lub usuwać kolejne strony.

Zamawiając produkt dokonuje się bezpiecznej płatności przez internet, a projekt i zdjęcia są przesyłane do firmy. Zapewne w zależności od naszego łącza internetowego oraz ilości wgranych zdjęć może to trwać dłużej lub krócej. W moim przypadku trwało to dość długo, bo ok. 15 minut, ale przebiegło bezproblemowo. Dostawa była naprawdę błyskawiczna przez międzynarodową firmę kurierską DHL. W moim przypadku trwała 4 dni, ale w międzyczasie była majówka, można więc powiedzieć, że były to 2 dni robocze.

Sama fotoksiążka prezentuje się naprawdę ładnie, a wręcz elegancko. To prawdziwa niemiecka jakość.
IMG_20170510_102913.jpg

W fotoksiążce od Saal Digital najbardziej spodobało mi się to, że:
  • strony wydrukowane są na prawdziwym papierze fotograficznym - ja wybrałam opcję z matowymi kartkami, które przypominają mi prawdziwe zdjęcia zamawiane dawniej z wywołanej kliszy w zakładzie fotograficznym;
  • strony są naprawdę grube (jak zapewnia producent są one ze sklejonych kartek papieru fotograficznego), dzięki czemu zagięcie rogów czy przypadkowe przedarcie kartki staje się niemożliwe, a fotoksiążka ma większą trwałość;
IMG_20170523_225637.jpg


  • kartki łączone są “na płasko”, dzięki czemu nie ma zgrubienia na środku książki po jej otwarciu, a zdjęcia rozłożone na dwóch stronach prezentują się doskonale i w całości (nie ma utraty części zdjęcia w miejscu łączenia);

IMG_20170523_224716.jpg
  • okładka z watowaniem sprawia, że fotoksiążka nabiera eleganckiego wyglądu i przyjemnie się ją bierze do ręki;
IMG_20170523_224308.jpg
  • piękne, żywe i naturalne kolory.
IMG_20170523_224812.jpg
IMG_20170523_224853.jpg


Skoro wymieniłam już niewątpliwie największe zalety fotoksiążki muszę opisać też jej wady, choć tych jest niewątpliwie dużo mniej:

  • asystent dodawania zdjęć - korzystając z tej opcji praktycznie straciłam czas, ponieważ po pierwsze - zdjęcia zostały dodane w przypadkowej kolejności , a nie w kolejności ich zaznaczania (nastąpiło pomieszanie zdjęć wakacyjnych ze świątecznymi i ogólny misz-masz), a po drugie - asystent nie dodał wszystkich zaznaczonych zdjęć tylko tyle na ile przewidziana była konkretna fotoksiążka z konkretną ilością kartek (zabrakło mi komunikatu o przekroczeniu ilości dodawanych zdjęć lub możliwości dodania kartek na te zdjęcia);
  • cena - fotoksiążka wielkości 15 x 21 cm (A5) z 92 matowymi stronami, z błyszczącą okładką z watowaniem i standardowo z kodem kreskowym kosztowała 290 zł (z dostawą 310 zł), co moim zdaniem jak na polskie warunki jest dość drogo (chociaż zapewne w Niemczech, gdzie produkowana jest ta fotoksiążka będzie to śmiesznie niska cena).