środa, 25 maja 2016

#belVita #dlaMistrzówPoranka



Dzięki kampanii organizowanej przez firmę STREETCOM ja i moja rodzina mieliśmy okazję brać udział w testowaniu ciasteczek belVita.


Paczka Ambasadora, jaką otrzymaliśmy naprawdę robiła wrażenie.





W środku znaleźliśmy:
  • opakowanie ciastek belVita Musli z owocami - 6 paczuszek po 4 ciasteczka
  • opakowanie ciastek belVita Zboża + mleko - 6 paczuszek po 4 ciasteczka
  • opakowanie ciastek belVita Kakaowe - 6 paczuszek po 4 ciasteczka
  • opakowanie ciastek belVita Orzechy + miód - 6 paczuszek po 4 ciasteczka
  • opakowanie ciastek belVita Musli z owocami - 6 paczuszek po 4 ciasteczka
oraz piękny, żółty bidon z logo belVita i karteczki do notatek.









Z paczki oczywiście najbardziej ucieszył się syn, który uwielbia ciastka belVita we wszystkich ich wersjach smakowych, oraz zaadoptował bidon, który doskonale sprawdza się jako jego wierny towarzysz wszelkich wyjść z domu..


Córka jest na diecie i niestety odmówiła spróbowania nawet jednego ciasteczka.





Firma Mondelez Polska S.A., która produkuje ciastka belVita twierdzi, że są one bardzo zdrowym produktem, ponieważ zawierają:
  • pełne ziarno
  • co najmniej pięć rodzajów zbóż
  • witaminy
  • minerały
  • błonnik
oraz są bez konserwantów i sztucznych barwników.


Przyznam, że są to istotne informacje, zwłaszcza w czasach, gdy coraz bardziej zwracamy uwagę na to co jemy. O ile zawartości poszczególnych składników nie jestem w stanie zbadać organoleptycznie, o tyle mogę powiedzieć, że ciastka te prezentują się zwyczajnie, jak herbatniki, ich koloryt nie wskazuje na to aby miały dodatek barwników upiększających wygląd. Smakują też jak najbardziej naturalnie, nie wyczułam żadnego sztucznego posmaku.





Producent sugeruje, że ciastka belVita są doskonałe na śniadanie np. jako dodatek do jogurtu, owoców itd. Przyznam, że nie próbowałam ich w ten sposób, ale jako drugie śniadanie do pracy już tak. Smakowały mi również jako przekąska do popołudniowej kawy.





Według zapewnień producenta ciastka belVita  zapewniają energię na cały poranek, ponieważ  mają wysoką zawartość skrobi wolno trawionej (SDS), która podnosi stężenie glukozy we krwi po posiłku wolniej i w mniejszym stopniu niż produkty o niskiej zawartości SDS. Dzięki temu po zjedzeniu tych ciastek uczucie głodu nie powinno pojawić się tak szybko jak po innych słodyczach. Nie ukrywam, że zaciekawiło mnie, czy to prawda, czy tylko chwyt reklamowy.
Po przetestowaniu tych ciastek jako drugie śniadanie w pracy mogę z całą pewnością potwierdzić, że po ich zjedzeniu nie odczuwałam głodu przez dłuższy czas. Niejednokrotnie wcześniej odczuwałam “ssanie w żołądku” przed wyjściem z pracy, a po ciasteczkach belVita na drugie śniadanie nie zdarzyło się mi to ani razu! Dodatkowo nie odczuwałam znużenia ani senności w pracy, co wcześniej zdarzało mi się dość często w okolicach godziny 13-14-tej
Tak więc z całą pewnością mogę potwierdzić: to nie jest marketingowy bełkot! Te ciastka to prawdziwa energia na cały poranek!





Jako niewątpliwe zalety tych ciastek muszę wymienić:
  • bogactwo smaków
  • skład (pełne ziarno, witaminy, minerały, błonnik, brak konserwantów i barwników)
  • praktyczne, niewielkie opakowania po 4 ciasteczka (doskonałe do zabrania np.  jako drugie śniadanie lub na spacer)


Jedyną wadą tych ciastek jest to, że potrafią się bardzo pokruszyć, kiedy zabieram je w torebce do pracy. W smaku ta ich kruchość jest idealna, natomiast w transporcie niestety już niekoniecznie.

1 komentarz:

  1. Na szczęŚcie kruszenie w transporcie w torebce to jedyna wada tych ciasteczek :)UWIELBIAM JE :)bEATA jAWIEŃ

    OdpowiedzUsuń