Jestem właścicielką dwóch uroczych kotek:
- dorosłej, dostojnej, nieco zdystansowanej i bardzo wybrednej Burci
- młodej, lubiącej się miziać i szalonej łakomczuszki Czarnulki.
Ponieważ firma Whiskas wprowadziła na rynek nową karmę postanowiłam, że koty też powinny mieć trochę przyjemności z testowania i zgłosiłam się do kampanii. Niestety nie dostałam się do niej. Na szczęście organizatorzy przeprowadzili podobną akcję raz jeszcze i sami mnie (a raczej moje koty) do niej wytypowali.
W ramach kampanii "Wiem jak karmić" otrzymałam zestaw nowej karmy Whiskas dla kotów powyżej pierwszego roku życia:
- 300 g suchej karmy z pasztecikami z wołowiną
- zestaw czterech saszetek po 100 g karmy mokrej: z kurczakiem, kaczką, drobiem i indykiem w galaretce.
Jak zapewnia producent - skład tej karmy dopasowany jest do indywidualnych potrzeb kota w określonym wieku. Jak dla mnie, jest to przekonujący argument, ponieważ kot na każdym etapie swojego życia ma inne zapotrzebowanie na konkretne składniki odżywcze i mineralne. Jak chyba każda żywa istota:) Na opakowaniu jest także informacja, że karma nie zawiera sztucznych dodatków smakowych, kolorantów i konserwantów. Brzmi to naprawdę ciekawie i zachęca do zakupu karmy. Czytając dalej informację na opakowaniu dochodzimy do składu karmy. I tu przykra niespodzianka. Zawartość mięsa jest niewielka (wynosi tylko 4%). Pocieszające może być to, że większość dostępnych na rynku karm m.in. Kitekat, Sheba, Felix itd. ma zbliżoną zawartość mięsa. Jedynie niektóre rodzaje karmy Purina Gourmet zawierają 14% mięsa. Mowa tu oczywiście o karmach dostępnych w większości zwykłych sklepów, a nie w specjalistycznych sklepach zoologicznych. Tam można kupić wysokogatunkową karmę (z wiadomych powodów nie podam nazwy marki ani ceny), która zawiera przykładowo: 35% wołowiny, 17% kurczaka i 15% ryby (w sumie 67% produktu to mięso i ryba!).
Oczywiście, jakość karmy to bardzo ważny aspekt, ale apetyt, gust i poczucie smaku kota to zupełnie inna sprawa.
Pozostaje więc sprawdzić, jak nowa karma Whiskas będzie smakowała moim kotkom.
Na pierwszy ogień poszła saszetka karmy z drobiem w galaretce.
Pozostaje więc sprawdzić, jak nowa karma Whiskas będzie smakowała moim kotkom.
Na pierwszy ogień poszła saszetka karmy z drobiem w galaretce.
Burcia, dorosła kotka z natury jest dość wybredna i bardzo trudno trafić w jej gust smakowy. Próbowała wielu różnych karm. Niektóre jadła tylko trochę, inne w ogóle potrafiła tylko powąchać i zostawić. Jej ulubioną karmą pozostaje Purina Gourmet i to jedynie w kilku wersjach smakowych. Najbardziej lubi karmy w sosie. Zdarza się, że zostawia kawałki karmy kompletnie wylizane z sosu. Zastanawiałam się, jak zareaguje na nową karmę Whiskas. Ku mojemu zdziwieniu nawet zjadła, ale niestety nie wszystko.
Czarnulka, nieco młodsza kotka ma większy temperament i apetyt. Zawsze upomina się o jedzenie głośnym miauczeniem. Nie gardzi żadną karmą i zjada nawet to,co zostawi Burcia. Także wcale mnie nie zdziwiło, że nowy Whiskas zniknął z miseczki dość szybko.
Nieco mniej smakowała moim kotkom karma z indykiem w galaretce. Burcia powąchała, zjadła kilka kęsów i resztę zostawiła. Czarnulka nie zjadła wszystkiego. Jednakże w ciągu godziny karma zniknęła z miseczek.
W przypadku karmy z kaczką w galaretce było jeszcze gorzej. Burcia wylizała trochę galaretki, a resztę chciała zakopać. Czarnulka nie tylko nie zjadła do końca, ale nie miała nawet ochoty jeść tego, co zostawiła Burcia.
Kurczak w galaretce chyba najbardziej smakował moim kotkom. Burcia zostawiła bardzo mało karmy, a Czarnulka wylizała miseczkę do czysta i zjadła jeszcze wszystko to, co zostało w misce Burci.
Suchą karmę kotki bardzo chętnie chrupały. Paszteciki z wołowiną były dla nich chyba miłą odmianą od jedzonej często karmy Purina One. Wnioskuję więc, że smakowały im te chrupki, ale także, że warto czasem zmienić kotkom suchą karmę.
Udział w teście był dla kotów świetną okazją do spróbowania karmy innej niż zwykle, a dla mnie możliwością sprawdzenia, czy produkty Whiskas podejdą smakowo moim koteczkom =^.^=
Podsumowując, o wyborze karmy powinny decydować dwie równie ważne rzeczyNieco mniej smakowała moim kotkom karma z indykiem w galaretce. Burcia powąchała, zjadła kilka kęsów i resztę zostawiła. Czarnulka nie zjadła wszystkiego. Jednakże w ciągu godziny karma zniknęła z miseczek.
W przypadku karmy z kaczką w galaretce było jeszcze gorzej. Burcia wylizała trochę galaretki, a resztę chciała zakopać. Czarnulka nie tylko nie zjadła do końca, ale nie miała nawet ochoty jeść tego, co zostawiła Burcia.
Kurczak w galaretce chyba najbardziej smakował moim kotkom. Burcia zostawiła bardzo mało karmy, a Czarnulka wylizała miseczkę do czysta i zjadła jeszcze wszystko to, co zostało w misce Burci.
Suchą karmę kotki bardzo chętnie chrupały. Paszteciki z wołowiną były dla nich chyba miłą odmianą od jedzonej często karmy Purina One. Wnioskuję więc, że smakowały im te chrupki, ale także, że warto czasem zmienić kotkom suchą karmę.
Udział w teście był dla kotów świetną okazją do spróbowania karmy innej niż zwykle, a dla mnie możliwością sprawdzenia, czy produkty Whiskas podejdą smakowo moim koteczkom =^.^=
- jakość karmy
- gust smakowy kota
Jeśli kotek zjada z apetytem karmę Whiskas to nie ma powodu, aby mu jej nie kupować. Jeśli natomiast kot nie chce jeść danej karmy to trzeba poszukać innej, która będzie mu smakowała.
Smacznego koteczki! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz